MMEE 0109.16.02.2004 r. godz. 22:15 – 24:00


el elita

#MMEE – Jingiel główny
*Dobry wieczór, przed mikrofonem Piotr Lenart, zapraszam na mój program, w którym jak zawsze, wiele muzycznych atrakcji.
#Good evening
*”Przy tym wszystkim warto zaznaczyć, – jak dotychczas – możliwości środków i rezultaty muzyki elektronowej nie wpłynęły w większości wypadków na zmianę stylu kompozytorów, lecz jedynie wzbogaciły ich doświadczenia, do których nie doszliby bez praktyki elektronowej. Nie należy tu jednak przeceniać ogólnych możliwości muzyki elektronowej. Muzyka ta jest bowiem wyraźnie ograniczona tam, gdzie w grę wchodzą dyferencje, których odbiorca nie jest w stanie uchwycić, a więc zasadniczo bezwartościowe… Taki przynajmniej jest dzisiejszy stan obserwacji dokonanych w tym zakresie, ponieważ znajdujemy się dopiero u początków rozwoju muzyki elektronowej, więc też niewiele da się powiedzieć.” – to słowa Bogusława Schäffera z książki Nowa muzyka wydanej w 1958 r. Na pewno zupełnie inaczej o muzyce elektronicznej napisałby dziś po 46 latach.
#el elita
*To spotkanie z elektronicznymi dźwiękami rozpocznie Bernd Franz Moritz Braun znany jako Arcanum. Jest to niemiecki twórca, tworzący solowo a także chętnie współpracujący z innymi muzykami, takimi choćby jak Mario Schönwälder czy Detlef Keller. A jego dokonania solowe to w głównej mierze rytmiczna, ale spokojna muzyka osadzona w nurcie berlińskim. Taki jest i utwór Metamorphosis z 4 letniego krążka Das Labyrinth. Gra Bernd Franz Moritz Braun znany – Arcanum.
>Metamorphosis – Arcanum (15:12)

Polskie nowości

#Polskie nowości
PL: Dobry wieczór Emil.
PH: Dobry wieczór Piotrze. Witam wszystkich słuchaczy.
PL: Witam w studiu Emila „Pharaoh” Ziębę. Zaprosiłem Cię tu dziś w związku z ukazaniem się Twojej najnowszej płyty zatytułowanej New Babylon. Proszę, na wstępie, powiedz skąd taki tytuł?
PH: Ostatnio pracowałem, razem z kolegami, także z Tobą, nad płytą Essential of Lublin, która związana jest z naszym miastem. Zawiera ona w sobie klimaty związane z miastem, nie tylko naszym i zastanowiłem się nad tytułem swojej płyty, pomyślałem że dobrze by było zrobić płytę, która pokazywałaby esencję miasta, miasta przyszłości. I ten New Babylon to jest takie miasto przyszłości. Na okładce tej płyty widać kulę ziemską i na orbicie jest właśnie miasto orbitalne.
PL: Twój pseudonim artystyczny w oczywisty sposób kojarzy się z Egiptem. Dlaczego akurat tą nazwą sygnujesz swoją twórczość?
PH: Zawsze ciekawiłem się Egiptem, a po przeczytaniu, może trochę śmiesznych, książek Danikena, ta pasja przerodziła się w coś więcej i tak szczerze mówiąc chciałbym chyba być faraonem.
PL: A chciałbyś kiedyś z bliska zobaczyć to co pozostało z okresu świetności historycznego Państwa Egipskiego?
PH: Raczej wolałbym widzieć to jak było w czasach świetności 🙂
PL: A lubisz podróżować?
PH: Bardzo.
PL: Słuchamy nagrania Battlefield.
>Battlefield – Emil Pharaoh Zięba (7:38)
PL: Emil. Jak powstaje Twoja muzyka? Czy zdarza Ci się pisać pod inspiracją jakiegoś miejsca w którym byłeś?
PH: Rzadko gdziekolwiek bywam, ponieważ pracuję i niestety nie zarabiam takich pieniędzy, żeby móc sobie pozwolić na podróże. Ale podróżuję w snach i czasem przyśni się ciekawe miejsce i przy okazji takiego miejsca muzyka. Wtedy najchętniej bym się obudził i zaczął pisać.
PL: A czym inspirowałeś się tworząc muzykę na swój najnowszy album?
PH: Inspirowałem się… Pewnie naoglądałem się filmów science-fiction, w których było dużo miast przyszłości. Ale raczej myślałem stworzyć, właśnie tą esencję miasta, takiego miasta, które ma swoją historię w postaci jakichś, ewentualnie, wojen. Tak jak było z poprzednim utworem Battlefield. Ale miasta, które jest spokojne, miasta pięknego.
PL: Ciekawy jestem, czy gdybyś mógł utrzymywać się z muzyki, to poświęciłbyś się komponowaniu, czy jedynie tworzenie jest dla Ciebie hobby?
PH: Teraz tworzenie jest dla mnie hobby, dlatego, że się z tego nie mogę utrzymać. Myślę, że gdybym mógł się z tego utrzymać to też, chyba, nie siedziałbym bez przerwy pisząc muzykę bo byłoby to nudne. Jestem człowiekiem, który lubi robić wiele różnych rzeczy i pewnie nadal pracowałbym tu gdzie pracuję.
PL: Czy chciałbyś wystąpić ze swoją twórczością przed szerszą publicznością?
PH: Każdy by chciał 🙂
PL: A masz może takie doświadczenia?
PH: Mam, ale może nie za ciekawe. Nie było to najlepsze co mnie mogło spotkać 🙂
PL: Teraz za to ciekawa muzyka. Utwór zatytułowany In Eclipse.
>In Eclipse – Emil Pharaoh Zięba (5:09)
PL: Czego oczekujesz po muzyce, której słuchasz? Po czyje nagrania sięgasz najchętniej?
PH: Po muzyce, przeważnie, oczekuję tego żeby się przy niej odprężyć. Ale ostatnio, nie bardzo sięgam po jakąkolwiek muzykę. Czuję jakiś taki przesyt. Mam zbyt dużo muzyki różnego rodzaju i mi się trochę przejadła. Najchętniej i najczęściej to słucham siebie, bo muszę przesłuchać swoje utwory kilkadziesiąt razy, żeby wychwycić pewne niuanse. Jeśli coś jest nie tak to potem muszę to poprawić.
PL: Robisz to z przyjemnością?
PH: No tak 🙂 Zdecydowanie 🙂
PL: Co sądzisz? Jaki w ogóle kierunek rozwoju przyjmie współczesna muzyka?
PH: Z tego co słyszymy dzisiaj, to współczesna muzyka, jeśli to w ogóle można nazwać muzyką, idzie w kierunku hip-hopu. W którym, tak prawdę mówiąc, muzyki nie ma. Jest tylko jakiśtam rytm i tekst lepszy lub gorszy. Muzyka symfoniczna, się praktycznie skończyła, istnieje jeszcze ta muzyka w świecie filmu, ale tam także wchodzi muzyka elektroniczna od kilkunastu lat i powoli ją wypiera.
PL: Według mnie. Od chwili upowszechnienia się internetu i dystrybucji tą drogą muzyki, czas wytwórni płytowych, wielkich koncernów muzycznych, w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, jest już policzony. Jak myślisz?
PH: Też tak uważam. Chyba że te duże wytwórnie wejdą w ten rynek, ale na to się nie zanosi. Internet jest wspaniałym narzędziem, w którym twórca, dobry twórca, zawsze się sprzeda. Ludzie mogą muzyki posłuchać, mogą sprawdzić czy to czego słuchają im odpowiada i ewentualnie to kupić. W przypadku muzyki takiej kupowanej w sklepie, najczęściej słyszy się jeden utwór w radio. I tak z niektórymi płytami jest, ostatnio takiej płyty słuchałem, na której jest 15 utworów, z czego trzech da się przesłuchać, a reszta to jest coś strasznego.
PL: Czyli kupujemy w ciemno?
PH: Kupujemy w ciemno, dokładnie. A tu możemy wszystkiego posłuchać, możemy sprawdzić czy nam się podoba.
PL: Od kilku chwil słuchamy 13-minutowego nagrania Great Celebration.
>Great Celebration – Emil Pharaoh Zięba (13:12)
PL: Emil, a co sądzisz o wolności wypowiedzi twórczej, jaką daje Internet? Właściwie dzięki niej swoje miejsce znalazło wiele gatunków muzycznych dotychczas spychanych na margines w innych mediach elektronicznych?
PH: Internet ma to do siebie, że można w nim prawie wszystko znaleźć, zarówno dobre rzeczy jak i złe rzeczy i dla człowieka, który czegoś szuka, a nie może tego znaleźć normalnie na rynku, jest idealnym narzędziem. Istnieje mnóstwo wyszukiwarek, w których można wpisać to czego się szuka i natychmiast, po 2-3 sekundach otrzymuje się wynik wyszukiwania, w którym jest mnóstwo linków z tym czego się szuka. A normalnie się tego nie znajdzie.
PL: Na Twój najnowszy krążek New Babylon składa się w sumie 7 nagrań. O jedno więcej niż w porównaniu z krążkiem, który dałeś mi w ubiegłym tygodniu. Czy płyta z której teraz słuchamy nagrania jest juz całkowicie ukończona?
PH: Sądzę że tak. Czasem mówię, że wracam i czasem cos poprawiam, ale jeśli płyta, tak jak ta, jest w całości. Do takiej muzyki już nie wracam, dlatego że później można prześledzić, słuchając moich utworów po kolei płyta za płytą, jak ewoluuję i sam tez mogę wrócić do chwil, kiedy ta muzyka była, taka powiedzmy jeszcze trochę koślawa. I nic nie poprawiam, kompletnie nic.
PL: Skoro tak to pozostaje już tylko zainteresowanych Twoją najnowszą produkcją, odesłać na stronę: www.ekolublin.pl/essential Dziękuję za rozmowę. Naszym gościem był Emil Pharaoh Zięba.
PH: Dziękuję bardzo.
PL: Do 23 nagranie Coda.
>Coda – Emil Pharaoh Zięba (3:01)

NIC – nowości, informacje ciekawostki

*Minęła godzina 23. W Radiu Plus słuchacie Magazynu Muzyki Elektronicznej ELMANIA.
#NIC
*Często w moim programie zdarza się, że używam pewnych terminów typu: klasyczna muzyka elektroniczna, berliner schule, dusseldorf schule czy też ambient. A co one oznaczają? Posłuchajcie: klasyczna muzyka elektroniczna – w zasadzie nie jest to termin opisujący jakiś konkretny styl w muzyce elektronicznej, ale często
stosowany do identyfikacji zespołów (artystów) i albumów z pionierskich początków i wszelkiej
poważnej, ambitnej muzyki elektronicznej. Wielu słuchaczy określa tym mianem twórczość Klausa Schulze czy też Tangerine Dream. W tej kategorii umiejscawia się też przedstawioną niżej berliner schule.
#plum
*Berliner schule – to bardzo wyróżniająca się forma muzyki elektronicznej. Pionierami gatunku byli Tangerine Dream i Klaus Schulze.
A określa się tym mianem muzykę płynącą z mnóstwem sekwencji i syntezatorowych solówek. Często kosmiczna, mroczna i tajemnicza. Kładzie nacisk na dźwiękowe tekstury. Np. Tangerine Dream, Schulze, Ashra itp.
#plum
*Düsseldorf schule – nie jest to powszechny termin, ale czasami używany dla opisania twórczości grupy Kraftwerk i wszystkich innych zespołów, grających podobnie. Muzyka mechaniczna, eskperymentalna, robotyczna. Bardzo często rytmiczna, czasami ze słowami (głosy przetworzone vocoderem). Styl nazywany też czasami electro-popem.
np. Kraftwerk, Cluster, Harmonia, Mind-Flux itp.
#plum
*Ambient (minimal) – jedna z bardziej charakterystycznych form muzyki elektronicznej. Wyróżniają ją płynące, ubogie w dźwięki (mało różnorodne, minimalne) struktury melodyczne. Bardzo klimatyczne i relaksujące. Czasami delikatny rytm i/lub nienarzucające się sekwencje. Pionierami gatunku byli Brian Eno i Harold Budd.

Urodzeni wśród gwiazd

#Urodzeni wśród gwiazd.
*Wiatr dźwięków

Za oknami – ciemność
W uszach – dźwięki brzmiące na pozór
jak nieznane jęki
co struny duszy trącają,
za nic jej spokój mając.

Wywiało inne osobowości
z mroków podświadomości.
Na chwilę do głosu dochodzą.
Strach.
Gdzie jestem?
Na krawędzi szaleństwa?

Kim jestem?
Sobą.

Rozhuśtane nastroje,
o dziwo uspokajają.
Problemy codzienności znikają.
Dźwięki… głaszczą.

To wiersz Grzegorza Skwarlińskiego napisany pod wpływem muzyki z płyty Timewind Klausa Schulze. Ciekawy jestem jakie wrażenie ta muzyka zrobi na Was… Najbliższe dwadzieścia kilka minut to druga suita z krążka Timewind zatytułowana Wahnfriend 1883.
>Wahnfriend 1883 – Klaus Schulze (28:38)

Muzyka z prądem

#Muzyka z prądem
>Well Balanced – Oliver Shanti (4:02)
>Bentley’s Gonna Sort You Out – Bentley Rhythm Ace (3:36)
>Insomnia – Faithless (8:40)
>Seven – David Bowie (4:14)
>Beethoven – Alphaville (5:37)
>Return (Edit) – Deine Lakaien.mp3(3:47)
*Już 109 raz wybrzmiała Elmania na antenie lubelskiego Plusa, na kolejne spotkanie zapraszam za tydzień. Do usłyszenia mówi już Piotr Lenart.
#MMEE – end

c) Magazyn Muzyki Elektronicznej Elmania (luty 2004 r.)