el elita
#MMEE – Jingiel główny
*Dobry wieczór przed mikrofonem Piotr Lenart. 101 już raz zapraszam na program poświęcony muzyce elektronicznej.
#Good evening
*Za co tak lubię muzykę elektroniczną? Może za to, że gdy wsłuchuję się w jej dźwięki, daje mi wytchnienie, odpoczynek dla umysłu. Jeśli nie jesteście jeszcze przekonani do tego gatunku muzycznego to może właśnie usiądźcie wygodnie, zamknijcie oczy i spróbujcie się odprężyć.
#el elita
*Na początku tego programu niech zabrzmi muzyka Fina, kompozytora, który chyba najlepiej potrafi wejść w klimat starego stylu Jeana Michela Jarre’a.
Choć niektórzy zaraz powiedzą, że nic w tej muzyce odkrywczego, mnie się podoba to co robi Fin.
Szkoda tylko, że Jarre zapomniał już, jak się to robi.
Posłuchacie nagrania o tytule GreenBlue Part 1.
>GreenBlue Part 1 – Fin (4:39)
*Przed chwilą GreenBlue a teraz Deep Blue, jeszcze z tą różnicą, że jest to muzyka już nie Fina a niemieckiego dua w składzie Frank Specht i Gerd Wienekamp. Najbliższe 8 minut uspokajających dźwięków to nagranie grupy Rainbow Serpent.
>Deep Blue – Rainbow Serpent (8:14)
#el elita
*Na pewno najmniej odbiegającym od stylu Jarre’a jest sam Jarre. By pozostać jeszcze kilka chwil w tych optymistycznych, przyjemnych klimatach cześć 4 suity Pola magnetyczne – gra Jean Michel Jarre.
>Magnetic Fields Part 4 – Jean Michel Jarre (6:18)
*Czy komponować można także przy pomocy hałasu? Użycie hałasu jako elementu w muzyce to pomysł już co najmniej 90 letni. Rodowód takich eksperymentów to zapewne opublikowany w roku 1913 futurystyczny manifest Luigi’ego Russolo zatytułowany „The Art of Noises”. Paranoimia i Art Of Noise.
>Paranoimia – Art Of Noise (6:40)
Polskie nowości
#Polskie nowości
*Cieszę się bardzo, że w tym wydaniu Elmanii mogę przedstawić Wam kolejnego młodego twórcę z Lublina. Dziś usłyszycie muzykę Kamila Siczka, który z wykształcenia jest malarzem i jak stwierdził konstruowanie muzycznych pejzaży jest wyłącznie jego hobby. O sobie napisał: 'Muzykę tworzę bardziej z perspektywy ciekawskiego badacza niż uformowanego twórcy, ponieważ w komponowaniu obrazu mam znacznie większą pewność.’ Kompozycja o tytule Underwater Voices.
>Underwater Voices – Kamil Siczek (2:26)
*O utworach Underwater Voices oraz Quadraplastic Kamil napisał: „to ambientowe tekstury, w których strukturę starałem się wpleść rozpoznawalne melodie.” Przed nami Quadraplastic.
>Quadraplastic – Kamil Siczek (2:39)
*Kamil kreacją dźwięków zafascynował się podczas studiów na Krakowskiej ASP. 'Podejrzewam że skierowałem swoje zainteresowania w tę stronę z potrzeby ekspresji, która jest naturalnie wpisana w uprawianą przeze mnie dyscyplinę. Niezwykle pociągający jest dla mnie również sam warsztat pracy z muzyką, będący w swej sterylności absolutną opozycją sposobu pracy malarza zanurzonego w tłustych farbach. Poza tym muzyka posiadając rytm oraz będąc tworem odbywającym się w czasie wyzwala w odbiorcy cudowne emocje bardzo naturalnie, podczas gdy w malarstwie wymaga to niekiedy dość specyficznej wiedzy i „wizualnego obycia”.’ – to były słowa autora muzyki i malarza Kamila Siczka.
>Magic – Kamil Siczek (3:50)
*Autor mówi: „W utworach Dance Floor czy Magic starałem się nawiązać do poetyki Zappowskiego Talk Boxa radośnie wyśpiewującego trywialne teksty na tle archaicznych rytmów klasycznego elektro.” I taki w rzeczywistości udało się Kamilowi uzyskać efekt. Przed momentem Magic, a teraz brzmi już Dance Floor.
>Dance Floor – Kamil Siczek (4:09)
*Jego muzyka powstaje od początku do końca w komputerze. Kamil w pracy z dźwiękiem ceni i jest ogromnym zwolennikiem technik komputerowych. Możliwości dzisiejszych komputerów dają mu szansę wykreowania brzmień, które uwielbia, takich maszyn jak np. legendarna maszyna perkusyjna Rolanda TR 808, syntezatory Mooga czy vokodery.
>Troublemaker – Kamil Siczek (2:51)
*Wybrzmiał Troublemaker a teraz już w eter wsącza się Crazy About You. To może jeszcze parę słów o inspiracjach Kamila: 'Wysoko cenię sobie takich twórców jak Tangerine Dream, ORB, Aphex Twin czy Future Sound Of London. Ostatnio odnajduję wiele inspiracji w bezpretensjonalnej muzyce z lat 80- tych XX- go wieku. Myślę że w zauroczeniu najnowszymi barwami nie należy zapominać że to właśnie wtedy brzmienia elektroniczne na dobre wsączyły się w muzykę i wyznaczyły standard posługiwania się syntezą dźwięku.’ Pod tymi ostatnimi słowami podpisuję się i ja – obydwoma rękami. Przypominam, że słuchamy nagrań Lublinianina Kamila Siczka, niestety już tylko do 23.
>Crazy About You – Kamil Siczek (2:20)
NIC – nowości, informacje ciekawostki
*Minęła godzina 23. W Radiu Plus słuchacie Magazynu Muzyki Elektronicznej ELMANIA.
#NIC
*Nawiązując jeszcze przez chwilę do poprzedniej części audycji i muzyki malarza Kamila Siczka, cytat słów Edgara Froese z Tangerine Dream 'Nie ma znaczenia jaką dziedziną sztuki się zajmujesz – malarstwem, literaturą, muzyką, fotografią. Liczy się to, w jaki sposób przekształcasz swoje fantazje, przemyślenia w coś dzięki czemu inni mogą uczestniczyć w tym, jak widzisz świat czy inne istoty ludzkie.”
#plum
*Z ogromną radością donoszę, że na najbliższy rok, niemiecka oficyna Syngate zapowiedziała wydanie 5 płyt Adama Certamena Bownika. Nakładem Syngate do słuchaczy trafią albumy: The Storm Is Here, Zmysły, Antares, Vega i Złote dzieci.
#plum
*Ukazała się właśnie kolejna płyta grupy KLAKE.
Z tego co mi wiadomo poprzednia, stylem nawiązywała do muzyki Vangelisa, była trochę jazzowa, nie brakowało też nowoczesnych brzmień. Ta nowa zaś jest również świetna, w głównej mierze to doskonały kolaż nowoczesnych brzmień z przeróżnymi wtrąceniami ciekawych styli.
Szczegóły i próbki dźwiękowe pod adresem: requiem.terra.pl/klake
#plum
*Kompozytor Balill Pratell, napisał w 1911 roku w swym Technical Manifest of Futurist Music: „[Muzyka] musi odzwierciedlać nastrój tłumów, wielkich kompleksów przemysłowych, pociągów, statków oceanicznych, flot marynarki wojennej, samochodów i samolotów. Musi ona wnosić wkład w wielkie i ważne tematy muzycznego poematu, domenę maszyny i zwycięskie królestwo elektryczności”.
Urodzeni wśród gwiazd
#Urodzeni wśród gwiazd.
– Fragment utworu, który usłyszeliście przed chwilą, to wstęp do koncertu, który odbył się 31 sierpnia we Wrocławiu, przy Hotelu Tumskim… Specjalnym gościem dzisiejszego wydania Elmanii jest Przemysław Witucki…Witaj!
* Witaj Piotrze! Witam wszystkich radiosłuchaczy, dobry wieczór.
– Grałeś tego dnia dwukrotnie…Czy koncerty miały jakiś związek z obchodzonym w tym dniu wrocławskim Świętem Mąki?
* Jak najbardziej… W Dniu Mąki, Hotel Tumski obchodził swoje trzecie urodziny. Z tej okazji na parkingu hotelowym został zorganizowany piknik rodzinny, trwał on od godziny dwunastej do późnych godzin wieczornych. Dyrektor hotelu, pan Zbigniew Pasieka zadbał, by Wrocławianie zgromadzeni na tym pikniku, mogli uczestniczyć w szeregu imprez, min. w wysłuchaniu mojego koncertu…
– Pierwszy zagrałeś o 16:30…
* Mniej, więcej 🙂 Choć trudno nazwać te kilkanaście minut grania koncertem:-) Było to raczej oswojenie się z większą ilością publiczności, która zerkała z zaciekawieniem na moje instrumenty, mikser i wijące się wszędzie kable:-) Ciekawostką jest to, że tego dnia pierwszy raz w życiu miałem do czynienia właśnie z mikrofonami, wzmacniaczami czy mikserami, ze sprzętem estradowym. Przeszedłem przyspieszony kurs dla akustyków amatorów i nagłaśniałem do późnych godzin wieczornych całą imprezę:-)))
– A co było wieczorem…?
* Około godziny 19-ej na parking hotelowy zaczęły zjeżdżać się najważniejsze osobistości z Dolnego Śląska… Wicewojewoda Dolnośląski Stanisław Janik, były Prezydent Wrocławia Bogdan Zdrojewski, Marszałek Województwa Dolnośląskiego Henryk Gołębiewski i oczywiście Pani Magdalena Piasecka-Ludwin. Było wiele osób znanych, cenionych, ze świata kultury i sztuki – znanych VIP-ów. Zjawili się również panowie, którzy zadbali o oprawę świetlną koncertu. W trakcie mojego występu, dwa wielkie, sceniczne skanery rzucały kolorowe światła na fasadę budynku, na rzekę Odrę oraz pobliską okolicę.
– Podobno Hotel Tumski położony jest w najpiękniejszej dzielnicy Wrocławia?
* Tak to prawda. Hotel położony jest w najstarszej historycznie części miasta, na Ostrowie Tumskim… Piękna lokalizacja… Na wyspie, czyli po prostu na wodzie.
– Co zagrałeś dla tak wyjątkowej publiczności?
* …:-) Najważniejszą dla mnie publicznością byli oczywiście rodzice, siostra i grono najbliższych przyjaciół oraz współpracowników. Rozpocząłem koncert uwerturą „Ostrów Tumski Światłem Malowany”, później zagrałem „Ogród Muz”, następnie przygotowałem małą niespodziankę w postaci transkrypcji wcześniej zagranego utworu. Dalej był „Świat w Twoich Oczach” i „Ocean Mgieł” w specjalnej, koncertowej, mocno elektronicznej wersji;-) No, a może o finale powiem później.
– Odejdźmy zatem od tematu koncertu, by móc bliżej poznać Ciebie… Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z muzyką elektroniczną…?
* W którejś ze swoich audycji zacytowałeś Piotrze słowa Jarre’a, mówiącego, że „… elektroniczne są tylko instrumenty…” . Ja również podpisuję się pod tymi słowami. Powiem tak, że moja przygoda z muzyką tworzoną z wykorzystaniem instrumentów elektronicznych :-))) rozpoczęła się całkiem niedawno, może trzy, cztery lata temu. Nie mylmy oczywiście przygody z chęcią do grania…, bo o graniu marzyłem chyba odkąd pierwszy raz z życiu ujrzałem pianino. Ale od tego czasu, do chwili, kiedy przytachałem ? do domu niebieściutką Yamahę CS1x minęło wiele lat…, wiele.
– To instrument, od którego zaczyna wielu młodych twórców…
* Również i ja. Trzeba przyznać, że to klawisz z kapitalnymi brzmieniami i kilkoma fajnymi gałami, po użyciu których powstają cuda. No, niestety w sferze midi, niewiele można z nią zdziałać.
– Na jakim zatem instrumencie powstały Twoje pierwsze utwory?
* Trzy lata temu kupiłem Rolanda XP30…, oczywiście na raty:-)) Po dzień dzisiejszy wykorzystuję jego barwy w procesie twórczym, choć już coraz mniej. Ostatnio fascynują mnie instrumenty wirtualne, nawet te bardziej proste, dołączone bezpłatnie np. do miesięcznika Estrada i Studio. Jestem przekonany o tym, iż kolejne utwory, które będę tworzyć, powstaną właśnie przy użyciu takich instrumentów, no i oczywiście samplerów. Samplery dają przecież ogromne możliwości twórcze i pozwalają na dostęp do najszlachetniejszych próbek dźwiękowych. Doskonałym przykładem może być tutaj GigaStudio…
– Wspomniałeś o miesięczniku EiS…
* Tak! Moim zdaniem jest to najbardziej fachowa gazeta dla realizatorów i kompozytorów, jaką można nabyć na naszym polskim rynku. Sądzę, że jej redaktorzy wykonują kawał perfekcyjnej roboty, starając się przybliżyć wszystkim zainteresowanym wiele ciekawych tematów. Ten miesięcznik zamieścił w ubiegłym roku krótką wzmiankę o mnie w rubryce „Przyślij nam swoje DEMO”, no i … zaowocowało to wydaną trzy miesiące później płytą „Spacer Po Niebie”.
– „Spacer Po Niebie” to w pewnym sensie bardzo wyjątkowa dla Ciebie płyta…
* Oczywiście! Po pierwsze – powstała ona w wyniku przeprowadzonego przez EiS konkursu, w którym zająłem miejsce w pierwszej dziesiątce. Po drugie należy płyta ta do 5 płytowej serii „Wyspa Łagodności” z przekrojem doskonałej, polskiej muzyki elektronicznej. I w tym miejscu moje ukłony w kierunku Tomasza Gierygowskiego i podziękowania za piękną muzykę na krążku „Ocean Marzeń” oraz do Piotra Krzyżanowskiego, którego utwory są na krążku … „Historia Jednej Chwili”. Po trzecie – zupełnie przypadkowo moje utwory znalazły się wspólnie na jednym krążku z kompozycjami Sławka Ruczkowskiego i pragnę w tym miejscu nadmienić, że Sławek jest moim przyjacielem od małego dziecka. Naszym marzeniem było zawsze znaleźć się właśnie razem, na jednej płycie…
– Jak widać marzenia czasami się spełniają…:-)
* Jak widać… i słychać:-)
– Słuchamy w tej chwili trzeciej części suity „Na Skrzydłach Nocy”, a już za chwilkę koncertowa wersja „Oceanu Mgieł”.
– Debiutowałeś dwa lata temu, w niespełna rok później zaistniałeś na łamach prestiżowego miesięcznika, jesienią minionego roku pojawia się Twoja płyta.
2003 przyniósł nowe doświadczenia. Napisałeś muzykę do dwóch spektakli „Światło i Dźwięk”, zagrałeś pierwsze w życiu koncerty i to w przepięknej scenerii – Zamek Kliczków koło Bolesławca i Hotel Tumski na Wyspie Słodowej. Gazeta Wrocławska zamieściła o Tobie krótką, ale jakże pochlebną wzmiankę, telewizja TV3 zaprezentowała fragment koncertu, a jeszcze jesienią tego roku ma ukazać się Twoja druga – solowa płyta „Moonlight Suit”…To dość dużo, jak na dwa lata… Co uznałbyś za największy sukces w dotychczasowej działalności artystycznej?
* Mówiąc szczerze… Debiut radiowy w 37 odcinku ELMANII Piotra Lenarta, we wrześniu 2002 roku:-))) Sukcesem jest również to, że obszerne fragmenty mojej twórczości dostąpiły zaszczytu prezentacji w Twojej audycji już niejednokrotnie.
– Wróćmy zatem na chwilę do pamiętnej wrześniowej audycji…
– A gdybym zapytał Cię o to, jakich mistrzów muzycznych cenisz najwyżej, czyja twórczość jest dla Ciebie inspirująca, czego poszukujesz w muzyce? Jak brzmiałaby odpowiedź?
* Byłaby zapewne tak długa, że nie zmieściłaby się w tym odcinku ELMANII :-))) Ale mówiąc poważnie, zawsze marzyłem o takim pytaniu;-) Aby być oryginalnym powiem tak… : „iż uważam, że jest wielu twórców, których choć raz dotknęła ręka Boga i wśród ich kompozycji można znaleźć te, podczas słuchania których przechodzi człowieka dreszcz, no i włosy stają dęba.
– Potrafiłbyś wymienić utwory, które wywołały u Ciebie takie właśnie reakcje?
* Tak, bez chwili zastanowienia. Byłaby to niewątpliwie 10 kompozycja z płyty „Mythodea” Vangelisa oraz 4 utwór z płyty „El Greco”. Na pewno byłby to „The Emigrant” Jean Michel Jarre’a, czy ballada g-moll Fryderyka Chopina. Takie reakcje wzbudziły u mnie również fragmenty, wysłuchane fragmenty muzyki Hansa Zimmera do filmu „Gladiator”, również do filmu „Lista Schindlera” Jonhny Williamsa. Do genialnych dzieł zaliczam również niedoścignione fragmenty z płyty „Rydwany Ognia”, „Ujarzmienie Raju”, czy „Preludium” z krążka „Voices”… Myślę, że byłby to również „Equinoxe”, „Revolution” oraz „Chronologie” Jarre…, a także „Requiem dla mojego przyjaciela”, naszego wspaniałego kompozytora Zbigniewa Preisnera… Sądzę, że należałoby w tym miejscu również wymienić suitę Roberta Milesa 23AM, rozpływające się w przestrzeni nuty Mike Oldfielda, czy też rozdzierające serce ballady duetu Secreat Garden i oczywiście muzyczne obrazy, na których można powiedzieć wychowałem się, muzyczne obrazy Ennio Morriconne. Ale, to zaledwie początek:-)
– Udajmy się więc teraz na kilka chwil w kierunku muzycznych niebios zapominając o sile ziemskiego przyciągania.
* Pozwólmy, aby Vangelis swoją dłonią… otworzył nam bramy raju.
– Wracając jeszcze na chwilę do muzycznych autorytetów, twórców dla Ciebie ważnych…Kogo z polskich artystów cenisz szczególnie?
* Z góry chciałbym bardzo przeprosić tych, o których zapomnę, których zapomnę wymienić. Niezwykle cenię za piękne teksty i niebiański głos Annę Marię Jopek, naszego genialnego pianistę Leszka Możdżera, wcześniej wspomnianego już Zbigniew Preisnera… Jeśli chodzi o polską el-muzykę, to ze wzruszeniem wspominam „Kryształowe Łzy” Tomasza Ostrowskiego, „Wichrowe Wzgórza” Roberta Łuczaka, czy duet Upstream, EQ. Z obecnych twórców…Hm…Jest wielu naprawdę dobrych. Chociażby Adam Bownik, Konrad Kucz, Bookowski, Empi czy Sławek Ruczkowski. Ostatnio również słuchając starych audycji, starych odcinków ELMANII natknąłem się na utwór „Lot” Jerrvixa… Po prostu genialny…
– Nim zadam Ci ostatnie pytanie, wysłuchajmy fragmentu jednej z Twoich ulubionych kompozycji…Nosi ona tytuł….
* „Sen o Wieczności”. Przed państwem Tomasz Ostrowski.
– Powiedz, co sprawia, że zasiadasz przed klawiaturą i zaczynasz komponować? Co jest Twoim natchnieniem, tym bodźcem, który sprawia, że rodzi się nowa muzyka?
* Moja muzyka… wypływa prosto z serca i jest szczera, jednocześnie prosta…Nie potrafię robić utworów na zawołanie, na zamówienie i dlatego może rodzą się one tak rzadko. Większość z tych, które już powstały opowiada o ludziach, o ich przeżyciach, nocnych wędrówkach ulicami miast, niezwykłych spojrzeniach… Suita „Na Skrzydłach Nocy” jest właśnie jedną z takich opowieści….
Muzyka moja … mówi o nocnym życiu, światłach palących się w oknach domów, gwiazdach widzianych z jadącego samochodu, samotnie spacerujących nocą osobach, szukających swojego kąta, a może miłości…
Czy zauważyłeś kiedyś Piotrze coś niezwykłego w spojrzeniach niektórych ludzi, a zwłaszcza dzieci? One będąc najbliżej Boga, żyjąc w niezwykłym świecie wyobraźni i w kontakcie z Bogiem, patrząc często na nas jego oczami…To niezwykłe. Nieruchome, głębokie, zimne i przeszywające spojrzenie. „Świat w Twoich Oczach” opowiada właśnie o nim, o takim spojrzeniu…
– Przed wejściem do studia opowiadałeś, że pewne szczególne wydarzenie skłoniło Cię do napisania, powiem dość zaskakującego i dramatycznego fragmentu muzycznego na finał koncertu przy Hotelu Tumskim…
* … Moja bliska znajoma mieszkająca w Rzeszowie… przeżyła w czasie kilkunastu miesięcy całe swoje życie…: oświadczyny, ślub, narodziny synka i śmierć męża… Została wdową mając dwadzieścia jeden lat… Jej mąż w wyniku napadu i strzału prosto w głowę umierał przez 4 dni. Zmarł 2 stycznia … zostawiając kilkumiesięcznego syna, kochającą żonę, najbliższą rodzinę… Kiedy w sierpniu wraz z Moniką i jej czteroletnim już synkiem Szymkiem szliśmy uliczkami cmentarza przy ulicy Lwowskiej w Rzeszowie, aby zapalić świeczkę na grobie Piotra, mały załapał mnie za dłoń i powiedział: „Zobacz Przemek, tutaj mieszka mój tata”…
– Dziękuję bardzo za rozmowę. Naszym gościem był Przemysław Witucki.
* To ja dziękuję Piotrze, że miałem zaszczyt wystąpić w Twojej audycji, że znalazłem się w jej najpiękniejszej części „Urodzeni wśród gwiazd”. Dziękuję jeszcze raz i do usłyszenia.
Muzyka z prądem
#Muzyka z prądem
>Still Standing – Kylie Minogue (3:42)
>Happy Man – Clinical Implants (3:45)
>Silent Moan – Devision (4:27)
>Kto pokocha – Reni Jusis (5:11)
*Za chwilę północ, to oznacza, że co najmniej pół nocy przed nami. Wypoczywajcie do rana, a ja już teraz powiem, tak tylko cichutko, do usłyszenia za tydzień. Spokojnego snu życzy Piotr Lenart.
#MMEE – end
c) Magazyn Muzyki Elektronicznej Elmania (grudzień 2003 r.)