el elita
#MMEE – Jingiel główny
*Przez cały dzień było upalnie – dlatego nie powiem: witam gorąco. Nie powiem też: witam ozięble, a powiem po prostu: witajcie, przed mikrofonem Piotr Lenart.
#Good evening
*Mimo takiego powitania, mam nadzieję, że nie tylko fani el-muzyki przyjemnie spędzą najbliższy czas wraz z Radiem PLUS. Zachęcam do tego, jak zwykle zapewniając przekrój szeroko rozumianej muzyki elektronicznej – do samej północy.
#el elita
*Od samego rana było bardzo gorąco i to nie tylko ludziom ale nawet urządzeniom, z których niektóre dziwnie się zachowywały. Bardzo mocno operujące słońce dawało nam chyba do zrozumienia, że najlepszym miejscem w którym powinniśmy być to okolice wszelkiego rodzaju zbiorników wodnych. Tymczasem jest na szczęście już chłodniej, można głębiej odetchnąć. Odetchnijmy więc kosmiczną atmosferą kompozycji Vangelisa o tytule Spiral.
>Spiral – Vangelis (6:59)
*Skoro od rana gorąco było nawet urządzeniom, to posłuchajmy jak w tej chwili mają się roboty 🙂 The Robots kompanii z Düsseldorfu o nazwie Kraftwerk.
>The Robots – Kraftwerk (8:55)
#el elita
*Skyway to jedno z nagrań Pharaoh – młodego twórcy zamieszkującego w Lublinie. Udajmy się w tę podniebną wycieczkę wytyczonym szlakiem przez Pharaoh.
>Skyway – Pharaoh (4:23)
*Kołysający utwór Niebieski puls dua KiK czyli panów Kubiaka i Kalińskiego da nam teraz kolejną dawkę wytchnienia. „Blue” Pulse pochodzi z albumu Experience Headland.
>”Blue” Pulse – KiK (13:06)
Polskie nowości
#Polskie nowości
*Soundioxide w rzeczywistości nazywam się Andrzej Lubojański, ma 26 lat i mieszkam od urodzenia w Rudzie Śląskiej. Muzyką zajmuję się właściwie od zawsze czyli odkąd tylko pamięta… Początkowo jak każdy młody twórca tylko słuchał i kreował swoje upodobania muzyczne. Do muzyki elektronicznej dochodził stopniowo. W końcu muzyka wykonawców takich jak Tangerine Dream, J. M. Jarre, Vangelis, Kraftwerk i innych wyzwoliła w nim potrzebę tworzenia własnych kompozycji, klimatów i syntetycznych dźwięków. Oto pierwsza próbka muzyki Soundioxide, nagranie nazwał: Two Worlds, One Universe (Intro).
>Two Worlds, One Universe (Intro) – Soundioxide (2:30)
*Soundioxide – jak mi napisał – tworzyć zaczynał na 8-bitowych komputerach, później była Amiga i poczciwy ProTracker, w końcu PC oraz FastTracker II. W międzyczasie spędził dwa lata w ognisku muzycznym w klasie fortepianu, co dało mu podstawy obcowania z rzeczywistym instrumentem. Andrzej Lubojański grał nawet w zespole rockowym Otherwise, w którym jako klawiszowiec spędził około 5 lat. Od 1999 roku, kiedy rozpoczął tworzyć za pomocą syntezatora, komputera i sekwencera MIDI, swoje utwory zaczął sygnować nazwą SOUNDIOXIDE. Oto (R)evolution kolejny utwór twórcy kryjącego się pod pseudonimem Soundioxide.
>(R)evolution – Soundioxide (5:00)
*Soundioxide do chwili obecnej nagrał własnoręcznie trzy płyty w postaci CD-R: „2001 A.D.” (2001), „Destination Nowhere” (2001) oraz „Two Worlds”; w roku obecnym. I to właśnie z niej słuchamy dziś muzyki. Więcej informacji o autorze znajdziecie na stronie: www.ushi.prv.pl.
Do 23 Heart Of Uncharted Sky gra Soundioxide.
>Heart Of Uncharted Sky – Soundioxide (5:50)
NIC – nowości, informacje ciekawostki
*Minęła godzina 23. W Radiu Plus słuchacie Magazynu Muzyki Elektronicznej ELMANIA.
#NIC
*54-letni Jean-Michel Jarre, jeden z największych twórców muzyki elektronicznej wszech czasów, potwierdził, że zamierza ożenić się aktorką Isabelle Adjani.
#plum
*Jeśli jesteście zainteresowani piskim festiwalem ZEF2003 Reaktywacja, zachęcam do odwiedzenia jego oficjalnej strony w internecie pod adresem: www.zef.pl
#plum
*Pod adresem www.aquavoice.prv.pl można nabyć płyty sygnowane nazwą Aquavoice. Zdaje się, że jest jeszcze album „Virus” wydany w ilości jedynie – 19 egzemplarzy.
Urodzeni wśród gwiazd
#Urodzeni wśród gwiazd.
*”Fanger & Schönwalder analog Overdose 2 – W sumie nie przepadam za dalszymi ciągami, ponieważ są one bardzo często jakościowo gorsze od swych pierwowzorów. W przypadku twórczości muzycznej jest jednak nieco inaczej niż w przypadku sztuki filmowej. Dość często człowiek jest mile zaskakiwany krążkami stanowiącymi jawną (zwykle tytuł jest sugestią) kontynuację. Nie inaczej było z opisywanym niżej dwupłytowym albumem. Kiedy opisywałem płytkę „Analog Overdose” nie sądziłem, że doczekam się dalszego ciągu i to w postaci dwóch krążków. Ponieważ w/w wydawnictwo bardzo przypadło mi do gustu nie omieszkałem przy nadarzającej się okazji zapoznać się z „Analog Overdose 2”. Wiedziałem, że raczej nie będę zawiedziony, ale moje oczekiwania przeszły najśmielsze wyobrażenia (w kontekście jak najbardziej pozytywnym). Zarówno na pierwszym jak i na drugim krążku napotkamy trzy kompozycje ułożone w przemyślanej kolejności (na przemian bardziej dynamiczne, spokojniejsze). Tym razem artyści odeszli od krótkich utworów na rzecz długich sekwencyjnych, „berlińskich” w swym wyrazie, suit przekraczających 20 a nawet 30 min. (wyjątkiem jest tylko prawie 12 min. „Zwischenton” z CD l). Zrezygnowali także z kawałków zbliżonych stylistycznie do techno, znanych z pierwszej części, na rzecz klimatów o wyraźnym ambientowym rodowodzie. Taka swoista odmiana sprawia, że płytki są rozwinięciem tego, co powstało wcześniej a zarazem niosą ze sobą nowe pokłady doznań słuchowych. Umiejętne zaś wplecenie tajemniczych nastrojów w eksperymentalno-kosmiczno-ambientowych barwach stanowi dodatkowy atut i powoduje, że dźwięki jakie płyną z głośników nie nudzą się mimo swej charakterystycznej „monotonii”.
Album bardzo dobrze przeciwstawia się tezie, że „szkoła berlińska” (w postaci neu berliner schule) nadaje się tylko do pogrzebania (co już wielokrotnie ogłaszali co niektórzy publicyści). Tak jak w przypadku „Analog Overdose”, „Analog Overdose 2” jest jawnym przykładem, że jeszcze można tworzyć klasyczną muzykę elektroniczną, która niesie ze sobą pokaźną dawkę świeżości, a zarazem nie traci nic ze swoich klimatów mających początki w latach 70-tych ubiegłego wieku. I cóż z tego, że niektórym słuchaczom (tym bardziej utwierdzonych w swym mniemaniu, że to mimo wszystko przynudzanie) wyda się niejakim powtarzaniem schematów, skoro słucha się tego z prawdziwą przyjemnością. Miłośnicy „berlina” nie będą zawiedzeni, a i ci co szukają „czegoś więcej” też nie powinni być rozczarowani.
El-Skwarka
P. S. Opisywane wyżej ” analogowe przedawkowanie „jeszcze mi nie zaszkodziło i chyba nie zaszkodzi;-) A może jestem już uzależniony ? ;-)” Taką recenzję w 2 tegorocznym numerze Astral Voyagera zamieścił El-Skwarka. Gazetkę można zamawiać poprzez stronę internetową: www.astral.voyager.prv.pl
Słuchany przez nas utwór to: Liquidrom Tape 1, autor: Fanger & Schönwalder, album: Analog Overdose 2, rok: 2003.
>Liquidrom Tape 1 – Fanger & Schonwalder (26:15)
Muzyka z prądem
#Muzyka z prądem
>Mówili Na Nią Słońce – Rozzi Rozmus (4:20)
>We Love You – OMD (6:15)
>King Bruce Lee Karate Mistrz – Franek Kimono (3:26)
>Mysteries of Love – Alphaville (4:55)
>Oh L’amour – Erasure (3:01)
>Power Run – Laser Dance (4:37)
>Jabdah – Koto (7:11)
*Mam nadzieję, że wspomnienie o dźwiękach z dzisiejszego programu przyciągnie Was do głośników za tydzień – do usłyszenia na 87,9 FM – mówi Piotr Lenart.
#MMEE – end
c) Magazyn Muzyki Elektronicznej Elmania (lipiec 2003 r.)